Przygody Sherlocka Holmesa

Witajcie w ten senny wieczór!

Właśnie skończyłam czytać kolejny tom o Sherlocku Holmesie! Tym razem były to Przygody Sherlocka HOLMESA" czyli zbiór 12 opowiadań autorstwa Watsona. Ja czytałam ją jako piąty tom, ale wiem, że są różne wersje kolejności czytania tego cyklu.

To, gdzie zaznaczone to już przeczytałam (bo ja najpierw czytałam Studium, Znak, Psa i Dolinę). Nie wiem, czy ta kolejność jest właściwa, ale okaże się pewnie w "praniu". No i kiedyś słyszałam, że ten tom jest lekturą szkolną... Cóż, widać mnie ominęło. I mam wątpliwości, co do kolejności ostatnich dwóch pozycji, ale w razie co to zaznaczę.
Na przykład taka kolejność:

Studium w Szkarłacie 1887(powieść) ✔️ 
Znak czterech 1890(powieść)✔️ 
Przygody Sherlocka Holmesa 1892(zbiór opowiadań)✔️ 
Wspomnienia 1894(dzienniki) 
Sherlocka Holmesa (zbiór opowiadań) ✔️
Powrót Sherlocka Holmesa 1905(zbiór opowiadań)
Pies Baskervill'ów 1902(powieść) ✔️ 
Dolina strachu 1915(powieść) ✔️ 
Księga przypadków Sherlocka Holmesa 1927(zbiór opowiadań)
Ostatni (pożegnalny) ukłon 1917(zbiór opowiadań)

Jest to dość wygodniejsza forma niż powieści, bo sprawy są rozłożone w 12 opowiadań i każde dotyczy innej. Są czasem nawiązania do powieści (dlatego trzeba je znać przed tym tomem moim zdaniem), ale dla samej treści to chyba wielkiego znaczenia nie ma. Wygodnie się czyta jedno opowiadanie przed snem, więc nie zasypiamy w połowie sprawy i nie musimy się męczyć do kolejnej wolnej chwili, by poznać dalszy ciąg. No chyba, że ciekawi nas kolejna sprawa!

Opowiadania opisują przygody już po małżeństwie Watsona. Są fajne wzmianki, jak Watson usprawiedliwia sam siebie albo się przed żoną - widać, że uwielbiał pracować z Sherlockiem. A także Sherlock co rusz "pytał" go, czy zechce mu towarzyszyć. Widać tu wzajemna przyjaźń...

Pojawia się też słynna Irena Adler! To jej sprawą zaczyna się książka... Każdy przypadek jest inny i nawet czasami zastanawiałam się, jak on dojdzie do rozwiązania, ale... Cóż, bywa bardzo zaskakująco. Nie wszystkie sprawy dotyczą morderstw, więc spokojnie. Jedne opowiadania są bardziej mroczne, a drugie mniej wciągające, ale wcale nie oznacza to, że Sherlock nie wykazuje się w nich swoimi zdolnościami.

Książka wciąga od pierwszych stron i nadaje się na takie pachnące jesienią dni, jak dzisiejszy u mnie - chmurno, szaro, buro... No i na pewno będziecie się świetnie bawić, czytając jak dziwi się Watson, jak u licha, on to wszystko wydedukował?! :)

Polecam więc zasiąść w fotelu i sięgnąć po cykl Sherlocka Holmesa! :)
A ja lecę po Wspomnienia... 

(polecam wydanie FK Olejsiuk z tymi okładkami, bowiem jedną część można nabyć za symbolicznego piątaka, a treść ta sama, co w drogich serialowych seriach)

drevnikocurek

1 komentarz: