GRIMM

Hej, hej!
Właśnie obejrzałam ostatni odcinek ostatniego sezonu! Ochłonęłam już nieco mimo upału, więc postanowiłam Wam trochę napisać o tym serialu. (Choć z drugiej strony nie wiem: jak teraz żyć?)

Szczerze powiem, że sceptycznie oglądałam pierwsze odcinki, a zaczęłam bo skończył mi się Once Upon a Time, a Netflix polecił Grimma, jako, że podobny... Odcinek po odcinku i się wciągnęłam, jak w bagno, i ciężko było nie obejrzeć choć odcinka... A czasem i do późna oglądałam, nie żałując na drugi dzień w pracy nic a nic, bo przecież sporo było przede mną, a serial pokochałam.

Powiem Wam po 6 sezonach, co to była za przygoda! Aż szkoda, że się skończyła, ale z drugiej strony moim zdaniem twórcy dobrze wybrnęli ze wszystkiego i ciągnięcie na siłę też nie byłoby dobre... Lepsze to niż urwanie wątku nagle w połowie ot tak, bo stacja rezygnuje z serialu.

Poznajemy Nicka, który jest tytułowym bohaterem i poznajemy Monroe, którego na pewno każdy z Was polubi! Serial ma wiele smaczków i nawiązań, a także sporo ciekawych spraw dla detektywów do specjalnych zadań... Oglądając pierwsze części nie macie pojęcia, jak bardzo się ta historia rozwinie i rozgałęzi...

I takie właśnie seriale uwielbiam, a do tego tyle historii, fantastyki i grozy... Będzie mi tego brakowało, a Wam polecam się zapoznać - warto! To są zupełnie inne baśnie niż Wam czytano w dzieciństwie... Ale nie będę Wam spoilerować, powiem:
Genialny serial baśń dla dorosłych (...13+)!
Sio, przed ekran i oglądać!

DrevniKocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz