Noc między Tam i Tu

 

Zatęskniło mi się za Wilczą Doliną, a musiałam kilka godzin czekać w poczekalni w Instytucie Stomatologii, więc złapałam ze sobą pierwszy tom serii nietylko dla dzieci autorstwa Marty Krajewskiej. Jak zaczęłam czytać to już czytałam nawet w autobusie, wracając godzinę...

Poznajemy wioskę, gdzie chłopiec ma postrzyżyny i dostaje swoje imię. Na świat przychodzi jego siostra, zwana imieniem roślinki, ponieważ... A właśnie. Nic Wam nie powiem. Autorka pokazuje zwyczaje osady mieszczącej się w górach, jak i przesądy i obrzędy, które wytyczały rytm życia w dolinie.

Poza mieszańcami wioski poznajemy rozmaite stwory zamieszkujące lasy i wody Doliny... Czułam się jak w baśni, ale takiej nieco owianej grozą, gdzie odwaga odrywa dużą rolę... Gdzie trzeba przezwyciężyć największe lęki i nie poddawać się. Potrzebowałam takiej historii!

Książka jest napisana tak, że pochłonęła mnie od pierwszych stron, nieco grozy odczulam, włosy na karku się jeżyły... Młodszy czytelnik pewnie odbierze to jeszcze bardziej - i o to chodzi! Jest dużo psychologii - bardzo cennej dla dziecka w każdym wieku, bo czasem nie wiemy skąd w nas ta złość, a czasami odpowiedź jest bardzo prosta...

Bezcenna to jest lektura i naprawdę mądra kobieta to pisała. I muszą bogowie sprawić, by pisała dużo i płodnie, bo nie spotkałam się jeszcze u innego autora z takim dobrym opracowaniem tematu. Nie tylko dobrze się czyta i chce się wracać, to jeszcze można coś dla siebie wyciągnąć, podejrzewam, że jako dziecko odebrałabym książkę inaczej, a teraz odbieram ją inaczej... No, ale ja już w sumie jestem dzieckiem Wilczej Doliny i nigdzie się stąd nie wybieram!

Ja się przy tej książce świetnie bawiłam, nie sugerujcie się, że to dla dzieci czy młodzieży, gdzie tam! Jak wyjdą jakiekolwiek tomy spod pióra tej pani - biorę w ciemno! Na półce na szczęście mam drugi tom, a trzeci się tworzy u wydawcy, więc czekam! Przez ogromne C i całe słowo CapsLockiem!

CZEKAM NA WIĘCEJ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz