Marcella

Hej, hej! 

Na Netflixie po długiej przerwie pojawił się trzeci sezon Marcelli. Ponieważ bardzo dużo czasu minęło od kiedy widziałam pierwszy, musiałam sobie wszystko przypomnieć od początku... Teraz po obejrzeniu całości widzę, że jakiś czas temu zbyt surowo oceniłam pierwszy sezon - domyślałam się, kto jest zabójcą wcześniej niż detektywi, ale same wątki zostały poprowadzone tak, by powstał kolejny sezon.

Teraz już inaczej patrzę na zabiegi zastosowane przy różnych wątkach. Nie wiem, czy trzeci sezon jest finałowym, ale moim zdaniem opowieść o Marcelli jest poprowadzona dość logicznie z perspektywy psychologicznej. Nie jest to co prawda tak górnolotny serial jak The Killing, Most nad Sundem, Boardchurch czy Hinterland, ale ma coś w sobie. Sama historia wciąga i intryguje, czeka się co będzie dalej.

Najwięcej napięcia było wg mnie w dwóch pierwszych sezonach, - najwięcej w drugim. Trzeci to już zupełnie inny typ historii i pracy Marcelli - jednak samo zakończenie i akcja w pewnym momencie przyspiesza tak, że oglądałam pół nocy, by zakończyć sezon. Samo to już jest dla mnie wyznacznikiem, że serial jest dobry i wart mojego niewyspania kolejnego dnia.

Polecam Wam, jak szukacie ucieczki od rzeczywistości - gwarantuję wciągnięcie się bez reszty :)

Drevni Kocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz