Trzy odcinki ogląda się jednym tchem. Piękna sceneria, efekty i stroje. Nie zauważyłam nic, co by mi nie pasowało. Historia moim zdaniem pięknie pokazana i sama w sobie z przesłaniem. Na pewno każdemu znana, bo jest wiele wersji ekranizacji.
Mnie ta wersja zachwyciła i bardzo ją polecam. Nie będę porównywać z innymi, bo każda ma swoje modyfikacje od twórców. Ta z małym chłopcem oraz bezdusznym biznesmenem podoba mi się najbardziej. Uczta dla oczu i serca ♥️
Miłego weekendu :)
Drevni Kocurek
Lubię "Opowieść wigilijną" w każdej właściwie wersji, którą widziałam do tej pory. Ale najbardziej w wersji ksiazkowej, dickensowskiej. Po prostu ta opowieśc jest dla mnie nierozerwalnie związana ze świetami, ma w sobie ducha świąt, który zawsze mocno przemawia do mojego serca. Prawie tak jak kolędy, bez których nucenia dziwnie byłoby w święta...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, poswiątecznie i przednoworocznie!:-))
Ja nie czytałam chyba ani razu tej wersji - muszę kiedyś sięgnąć... Tylko półka książek do przeczytania robi się bardzo pełna... Ale może się w tym roku uda! :)
Usuń