Gra Anioła

Długo zabierałam się, aby coś na temat tej książki powiedzieć... Czytałam ją etapami. Najpierw akcja mnie wciągnęła, by w drugiej części nieco rzadziej iść na przód, a ostatnią część czytałam do upadłego - ostatniej strony.

Nieco musiałam sobie po lekturze pomóc z interpretacją, a jak się okazało bardzo słusznie, bo autor celowo nieco mnie w pole wyprowadził, ale w pewnym momencie miałam prześwit z kim tu mamy do czynienia i że wcale nie jest tak, jak się wydaje...

Nie będę jednak robić Wam spoilerów powiem tylko, że czyta się rewelacyjnie i jest to odmienna książka od Cienia wiatru, choć opowiada o wydarzeniach 15 lat wcześniej - genialne! I trzeba nie porównywać - to są zupełnie inne historie!

Ja sama niekumata, bo dość dawno czytałam Cień Wiatru połapałam się jakoś w trakcie, że skądś znam te nazwiska itp, ale kto zakręconemu zabroni wiedzą z neta się uratować? Sam klimat książki niesamowity - jak w poprzednich autora!

Mroczne opisy wprowadzają w klimat thillera czy wręcz nawet horroru - momentami gubiłam się wraz z bohaterem po ścieżkach, czy to sen, czy jawa, czy koszmar jakiś... Bardzo się człowiek związuje z bohaterem i jego losem - i im bliżej końca tym bardziej miałam WOW.

Bardzo mi się podobała postać Isabelli (i jej dialogi z Davidem) - bardziej niż sam główny wątek miłosny także tu dopleciony - wszystko się ze sobą łączy! I aż chce się więcej, więc polecam Wam, a ja lecę po Więzień Nieba! I jeszcze Labirynt przede mną...

Przeczytajcie koniecznie!

DrevniKocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz