Wanderlust

Serial obejrzałam ze względu na Toni Colette, ponieważ dobrze ją wspominam z Wszystkich wcieleń Tary. Aktorka ma coś w sobie i jest to zauważane, patrząc na ilość filmów, w których gra. Ja jednak polubiłam ją w odsłonie serialowej, gdzie gra główną rolę.

Pierwsze dwa odcinki nie napawały mnie optymizmem, ale wytrwałam dalej i... Dość ciekawie się zapowiada. Mam wrażenie, że mimo zakończenia 1 sezonu, będzie dalszy ciąg prób napraw małżeństwa Joy i Alana.

Nie zaskoczy Was wieść, że Joy jest psychologiem. W poprzednim serialu poznaliśmy aktorkę jako pacjentkę o wielu wcieleniach. Genialny był tamten serial, więc mam nadzieję, że i Wandelust dostaniemy dużo dużo więcej.


Mnie osobiście wciągnęło bardzo i mam nadzieję, że będzie więcej odcinków i sezonów. Były momenty, kiedy było nawet mi ciężko, jakbym wczuwała się w historię bohaterki. Szczególnie odcinek, gdzie cały poświęcony był terapii... Ale ja nie będę Wam zdradzać szczegółów - biegnijcie oglądać!

Też chętnie bym przypomniała sobie Tarę, ale nie ma jej na Netflixie. :(

Polecam! :)

drevnikocurek 🐿

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz