Światła września

Hej! Właśnie skończyłam czytać trzecią książkę Zafòna i muszę przyznać, że podobała mi się najbardziej! Widać jak autor rozwija i ulepsza swoja twórczość tworząc co rusz to lepszą i bardziej fascynującą historię!

Niesamowite jak akcja potrafiła mnie wciągnąć tak, że pół książki czytałam w niewygodnej pozycji z samej niechęci przerwania lektury choć na chwilę. Po prostu torpeda. I nadal mówię, że to nie jest młodzieżowa seria. Ja bym sie bała zasnąć!

Bohaterem sa oczywiście nastolatki, ale co to ma za znaczenie? Są też i dorośli ze swoja mroczną tajemnicą... Historia jest niesamowita i siły z jakimi przyszło się dzieciakom zmierzyć przerosły moje oczekiwania. Aż się boję, co czeka mnie w Marinie. Tutaj był moment, że włosy mi się jeżyły na głowie!

Po chwili postanowiłam Wam jednak nieco zdradzić historii: Jest tajemniczy dom, tajemnicza wysepka z latarnia, historia miłości ale i grozy... A w tym wszystkim piękna sceneria mechanicznych zabawek, pierwszej miłości oraz mrocznej przeszłości i niezwykła odwaga... Ciemna siła... Nic wiecej Wam nie powiem! Trzeba to przeczytać i już!

Polecam Wam bardzo czytać w kolejności tę trylogię tak, jak opisałam Wam ją ja: Książę cieni, Pałac północy i Światła września. Miłej lektury, a ja lecę szukać na półce "do przeczytania" Marinę czwartą książkę Zafóna.

Pocztą idzie do mnie kolejna książka autora kupiona na kocim bazarze za grosze. Polecam Wam takie wsparcie kotów, a i swoje zapełnienie biblioteczki.

Miłego czytania Wam życzę!

DrevniKocurek 🐿

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz