Sherlock Holmes, Pies Baskerville’ów

Aż dziw, że to już trzecia część Sherlock'a za mną! Bardzo szybko mi śmignęła ta historia przed oczami, do samego końca ciężko było się oderwać od czytania!

Historię znałam mniej-więcej z ekranizacji różnego rodzaju, ale mimo wszystko ciekawa byłam książkowej wersji. I nie zawiodłam się, a poza tym widzę, że Sherlock ma w sobie coś z kota ;)

Czytałam, że czytelników drażni mówienie do Watsona "doktorku", ale nie wiem jak jest w zagranicznym oryginale, więc nie zwracam na to uwagi zbytnio.

Nadal posiłkuję się wyobrażaniem sobie Sherlocka i Watsona z ulubionego serialu, więc czytanie ich przygód jest bardzo przyjemną przygodą codziennie wieczorem - nawet po jednym rozdziale.

A dla niemających tej serii w swojej biblioteczce mam wieść, że od jutra w Biedronce ma być kilka części w przystępnej cenie - warto! :)

DK


Post udostępniony przez DrevniKocur&MagdaMotylek (@ukolorowione)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz