Billy - Kot, który ocalił moje dziecko


Książkę przeczytałam dzięki temu, ze Jagodowa podrzuciła mi ją, jak sama przeczytała. A książkę znalazła pod Choinką... Od kiedy siadłam nie minęła doba, a książkę pochłonęłam z przerwami na sen i obowiązki... I zawsze obok któryś z moich kotów mi chrapał i łapki zarzucał, by czasem nie zapomnieć o kuwecie... ;)

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona książką! Podchodziłam ostrożnie, ponieważ nie umniejszając samej historii, poprzednia książka w tej tematyce ("Niezwykły talent Iris Grace. Opowieść o małej dziewczynce i jej wyjątkowej kotce") niestety mnie nie zachwyciła. Sama historia może i była niezwykła, ale za mało moim zdaniem było kota w tamtej książce i samo wydanie przesadzone jak dla mnie.

A tutaj bardzo miła niespodzianka! Książkę napisała mama chłopca, a poza tym sama szczerze pisze, że myślała, iż przesadza uważając więź dziecka i kota za jakąś magiczną. Życie jednak samo dawało dowody, że to prawdziwa przyjaźń, a koty mają swój magiczny siódmy czy tam nawet szesnasty zmysł - wiedzą i czują więcej niż nam się wydaje!

Poza samą relacją Frasera i Billy'ego, są także przygody Billy'ego. Nierzadko bowiem nastraszył on swoich opiekunów, nie tylko pod samym kątem "Co by było gdyby..." ze względu na autystycznego chłopca, który się do niego przywiązał. Jest też sporo zabawnych elementów jak i wzruszających. Podobnie, jak przy innych książkach o kocich przyjaciołach (seria o kocie Salomonie, niezastąpiony Kot Bob oraz historie Alfiego) utwierdzamy się w przekonaniu, że koty mają to COŚ. I bez wątpienia są magicznymi przyjaciółmi człowieka - trzeba to tylko zauważać.

W równej mierze, co i o kocie jest o samym zjawisku autyzmu, problemach jakie się z tym wiążą oraz różne opisy przypadłości - takich jak to, że kolory krzyczą, wydają dźwięki. Sporo ciekawostek można się dowiedzieć. Ale czasem mam wrażenie, że także my pozornie zdrowi ludzie mamy swoje dziwactwa, bez których np. nie wychodzimy z domu albo nie zasiądziemy do czytania. Tak na szybko nie potrafię nic przytoczyć, ale pewnie obserwatorzy zauważają to czy owo. Np. Mały mój nie zaśnie do póki nie odczyni swojego rytuału układania pluszaków i poduszek. Bez tego nie ma mowy o zaczęciu czytania mu bajki do snu.

Najpiękniejsza opowieść o więzi człowieka i zwierzęcia od czasów książki "Kot Bob i ja".

Książkę polecam, czyta się ją bardzo przyjemnie i życzę każdemu takiego Billy'ego u boku. Koty wszak pomagają każdemu opiekunowi przyjacielowi.
A jak ktoś kotów nie lubi i nie wierzy w ich moc - podrzućcie im tę książkę! :)

DK

2 komentarze:

  1. Dzięki za podrzucenie lektury. mam w bliskiej rodzinie autystyczna dziewczynkę,wszyscy staramy sie pomagać jej samotnej mamie. Kazda informacja jest b. ważna, tak mało wiadomo jeszcze o tej strasznej chorobie. Sprawdzę,czy jest w księgarniach ta lektura. Serdecznie pozdrawiamy: ja, Franka, Bogus ,Meliska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak w księgarniach, ale w internecie widziałam ją nawet w promocjach za 10 zł. Pozdrawiamy Was!

      Usuń