Sherlock Holmes, Studium w szkarłacie

Długo się przekonywałam, by przeczytać książkę. Moze dlatego, że bałam się, iż ten Sherlock zostanie przesłonięty przez tego z serialu. Myliłam się jednak!

Taki sam jest w książce jak i w serialu. Zabawna momentami, a sam Sherlock jak dziecko się cieszy tak samo jak w filmie. Dzięki serialowi można sobie wyobrażać Watsona i Sherlocka takimi, jakimi stworzył ich reżyser. Bowiem w książce niektóre rzeczy są inne.

Ta historia Studium w szkarłacie jest pierwszym tytułem serii, kupionym jedynie za 6.50. Nie znam.sie na tłumaczeniach - to jest pani z nazwiskiem połączonym z "Łozińska". Jak ktoś zna sie na tym, że jest lepsze czy coś - proszę pisać.

Mi osobiście czyta się dobrze. Drugą część pochłonęłam w jeden wieczór. I czekam na chwilę spokoju, aby sięgnąć po kolejną. Starałam się nadążyć za Sherlockiem, ale.widać nie jestem tak dobra. Kompletnie się zdziwiłam rozwiązaniem zagadki.

Bardzo ciekawa jak dla mnie i idealna na jesienne wieczory.
Nie dajcie sie naciągnąć na drogie wydanie czarne z zarysami Benedicta, grającego Sherlocka w serialu. To ten sam tłumacz, a cena chora.

Polecam!

DK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz