Film oglądałam bez przekonania na zasadzie, że dwójka aktorów na początku pachniała filmem dla nastolatków. Dosłownie. Aktorstwo drętwe i... Normalnie "Zmierzch" w jakiejś wersji bez wampirów.
Ale, pojawił się starsy pan z listami. To już zmienia postać rzeczy. Sceny z młodocianą studentką i chłopaczkiem ujeżdżającym byki dosłownie przeczekiwałam, aby zobaczyć dalszy ciąg historii owego starszego pana.
Historia drugiego planu jest genialna i piękna. Przemówiła do mnie najbardziej ze wszystkiego. Oraz mały zabieg z tymi obrazami na końcu był pomysłowy. Ale młodociani bohaterowie to była jedna wielka porażka. No nie przemówiło to do mnie kompletnie.

A tak można go nazwać przerywnikiem między cięższymi i ciekawszymi produkcjami. Bo tu zwiodła też ocena. Chyba stado nastolatek naklikało te 10 gwiazdek. Z ciekawości można obejrzeć - głównie dla drugiego wątku, tego z listów. Ten pierwszoplanowy niestety. Może dla nastolatków coś wnosi.
Sparksa powieści znam. Nic nadzwyczajnego.
DrevniKocur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz