Ale nie taka do końca baśń. Film jest zrealizowany przepięknie, ale też i z pomysłem. Nie to co widać na pierwszy rzut oka jest tu najważniejsze.
Uczta dla oczu, ale także dla ducha. Historia trochę baśniowa, ale też i nieco fantastyczna nie porusza nowego tematu. Temat dobrze znany przez ludzkość - nieśmiertelność, brak starzenia się... Lecz historia ta chce być wciąż oglądana. Bo kto nie chciałby się nie starzeć? Jakby była taka możliwość kto by nie skorzystał?
Poznajemy historię Adaline, która ma zwyczajne życie. Kiedy nagle jej zegar staje jej zwyczajne życie zamienia się w życie pełne ucieczek. Lecz nie od wszystkiego Adaline ucieka. Ma cały czas kontakt ze swoją córką. I to jest jeden z najbardziej urzekających wątków w tym filmie. Córka cały czas wspiera ją i kibicuje, gdy Adaline się zakochuje...
Ale nie mogę opowiedzieć Wam wszystkiego. Film ma swoje przesłanie, pod osłoną baśni, odrobiny nauki, kosmosu i fizyki... Przekazuje nam dość ważną informację. Tylko czy skutecznie? Wszystko zawiera się w tle Adaline. W jej otoczeniu, patrzcie także na drugi plan...
Tylko czy przestaniecie i tak marzyć o nieśmiertelności i wiecznej młodości?
Wątpię.
Drevnikocur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz