Poprzednie sezony jakby potrafiły ze mnie więcej wzruszenia czy jakiś pozytywnych emocji wycisnąć, nie lubiłam pewnych postaci, a inne lubiłam. Tu akurat jakoś tak znane twarze, a te nowe nie powalają, a historia mam wrażenie, że zaczyna się mieszać... Chociażby za sprawą tajemnicy Królewny Śnieżki i Księcia.
Ale nie skreślam póki co, czekam co będzie dalej skoro pojawiła się ponownie zielona czarownica. Tylko jakoś tak... No to było chyba jedyne zaskoczenie od początku sezonu. I jestem w momencie, kiedy od początku tego sezonu zastanawiam się co dalej. Pomijając wątki złoczyńców, bo sorry ale ta dalmatyńczykowa czarownica do mnie nie przemawia.
DrevniKocurek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz