Po kolei przez cały film poznajemy cztery historie, które ponoć są oparte na prawdziwych życiowych doświadczeniach czterech przyjaciółek reżyserki. Lecz zanim przejdę do tych historii muszę wspomnieć o tym, że film jest nietypowo nakręcony... Podzielony na cztery części, ale nie tylko za sprawą czterech wątków.
Przenosimy się do Tajpej w Tajwanie i poznajemy cztery miłości. Każda historia jest ukazana nieco inaczej... Jedne bardziej symbolicznie, inne nieco humorystycznie... Liryczne przedstawienie miłości najbardziej podobało mi się w trzeciej historii. Nie wiem czemu, ale jakoś do mnie najbardziej przemówiła ta część... Co nie umniejsza oczywiście wartości pozostałych.
Reżyserka na szczęście nie skupiła się na dramatyzmie tak w stu procentach. W części, o U można się nieźle pośmiać... W innych uśmiechnąć choć leciutko... Niektóre sceny doskonale oddają symbolikę tego, co chce nam przekazać twórczyni. Szczególnie mocno można to odczuć w ostatniej historii. Z opisu dowiaduję się, że tyczy się ona skomplikowanego związku piosenkarki... Może dla Tajwańczyków jest to jakaś reklama albo zachęta, dla mnie kompletnie nie.
Aby przejść do obejrzenia filmu w serwisie iPlex kliknij w powyższe zdjęcie. :) |
Niektórzy ludzie są razem szczęśliwi. Inni są bardziej szczęśliwi kiedy nie są razem. Niektórzy są nieszczęśliwi ponieważ nie mogą być razem. A jeszcze inni nigdy nie będą szczęśliwi, razem czy osobno...
Polecam! :)
Drevni Kocur
:D Hi, Drevni
OdpowiedzUsuńHappy new year!!