Wrony

 

To jest książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Na pewno polecam ją pokoleniom lat 80 i 90. Każdy z nas znajdzie tutaj kawałek swojej historii, swojego dzieciństwa. Na pewno ktoś w klasie miał taką koleżankę albo sam miał przykre doświadczenia...

Nie jest to łatwa książka. A wręcz przeciwnie jest ciężka. Składnia do refleksji i walki z własnymi wspomnieniami, demonami... Ktoś powie, że to były takie czasy. Może i tak. Ale tak nie powinno wyglądać dzieciństwo ani nastoletnie lata. Nie tak powinniśmy wkraczać w dojrzewanie, nie w takim klimacie - strachu przed oceną, lęku czy zrobiło się dobrze, wyrzekaniu się samej siebie, by zadowolić innych... 

Książka ta też jest moim zdaniem pewna furtką, że my wychowani właśnie w tamtych latach widzimy wstecz i nie powtarzamy tych historii. Książka jest autobiograficzna, ale myślę, ze jest ona biografią po trochu każdego dziecka z lat 80 i 90... Wtedy byliśmy dziećmi i nie wiedzieliśmy, że otaczają nas takie historie, podobne do naszych własnych... nie wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego. 

Niesie nadzieję to, że ten, kto przeczyta, zobaczy w swego rodzaju lustrze swoją przeszłość, siebie i zakrzywi rzeczywistość tak, aby nigdy nie wróciły lęk, strach... Że pozwolimy swoim demonom wzlecieć jak te Wrony i uwolnić się - żyć dalej najlepiej jak potrafimy. A swoje pisklęta chronić przed tym strachem, lękiem, oceną... 

Polecam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz