Barbie


Dostałyśmy bilety na Barbie. Nie wiem czy sama bym się skusiła, aby je kupić. Jednak darowanemu… i tak dalej.

Suma summarum poszłyśmy do kina. Mały wiking w Łodzi więc na spokojnie na lajciku poszłyśmy na wieczorny seans w środku tygodnia.
Zapowiadało się ciekawie. Mattel, hit kinowy, całą masą pozytywnych opinii w internecie. Cóż może pójść nie tak?
Pierwsze co mnie po prostu wykończyło to blok reklamowy, który trwał trzydzieści minut… To ja wolę dziesięć złotych dopłacić do biletu i zobaczyć parę zwiastunów niż tysiące nonsensownych reklam… Ale już, trudno taki urok kina dwudziestego pierwszego wieku… Zaraz po bloku reklamowym nastąpiła… reklama! Tyle że tym razem kampanii społecznej Mattel. Całkiem słusznej i pożytecznej. Spóźnionej co najmniej o dekadę, ale prawilnej. 

To co nastąpiło potem trudno nazwać filmem. Raczej skłaniałabym się do określenia: ”Stanowczo Za Długie Rozszerzenie Reklamy Kampanii Społecznej Sprzed Filmu”. I taki powinien być podtytuł.
Nie wspomnę już, że po pierwszych pięciu minutach zawyłam rozpaczliwie (chyba nawet na głos), że mam przed sobą jeszcze 115 minut męczarni.
Twór, który ciężko zakalikować jako film i to w zestawieniu z dowolnym reprezentantem tego gatunku. Miałki, płytki, głupi, nieśmieszny, wtórny, żałosny, bez pomysłu, pisałam już nieśmieszny? Nieśmieszny w chuj.

Cierpiałam straszliwe katusze, kiedy to nagle ów twór zaczął silić się na musical! O mamusiu, miej litość nade mną! To było w ciul złe.

No dobra ale o czym jest Barbie? Zasadniczo o emancypacji kobiet, o realizacji marzeń młodych dziewcząt i kobiet. O wybielaniu firmy Mattel zniesławionej licznymi skandalami. O obracaniu w kiepski żart rzeczy, które powinny być niewybaczalne. Ogólnie stare śpiewki wielkich korporacji.
Jesteśmy zamieszani w skandal taki i taki, ale nasza Kampania Społeczna pomaga milionom kobiet na całym świecie. A Z tego co odwalamy na boku przecież należy się śmiać!

I tyle więcej film nie przekazuje nam nic.

Ja po obejrzeniu filmu poczułam nutkę nostalgii i zaraz po seansie zamówiłam sobie: „18 cm Suicide Squad Harley Quinn skala 1/6” – kompletnie nieznanej marki…

 

Obraz zawierający osoba, obuwie, ubrania, zabawka

Opis wygenerowany automatycznie

 

 

Best Regards/Pozdrawiam,

Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz