Przychodzę do Was z kolejnym długaśnym filmem "Gdzie śpiewają raki."
Film włączyłam nieco sceptycznie nastawiona, ale o książce słyszałam, ale jakoś mi nie po drodze, a ekranizację obejrzałam z przyjemnością.
Film wprowadza nas bardzo fajnie w historię, mamy też migawki z przeszłości, rozprawę, no mieszanka idealna na długi film. Sama główna bohaterka zagrana idealnie.
Nie mogę Wam jednak zaspoilerować, film jest nieco jak thiller, ale nie do końca - to taka obyczajówka z dochodzeniem w tle, ale i poznawaniem historii, motywów przeszłości...
Bardzo wielowarstwowa historia idealna na spokojny wieczór. Polecam Wam!
A książka jak mnie spotka na swojej drodze - porównam i dopiszę kilka słów.
DK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz