Kolejna perełka, którą chciałam Wam polecić to LAND. Skądś znam tę aktorkę, więc zaciekawił mnie już sam plakat filmu... a potem przyszło olśnienie, że grała w Everest!
Zaczyna się niewinnie - Edee wyjeżdża na odludzie, odcina się od wszystkich, wyrzuca nawet telefon do kosza... I tu zaczyna się cała prawdziwa historia.
Obserwując jak sobie radzi zastanawiamy się też - dlaczego? Dużo wnosi do filmu też druga postać, która pojawia się na jej drodze... Czy coś z tego wyniknie?
Piękne widoki, świetna rola głównej aktorki... Zdecydowanie nie było to zmarnowane półtorej godziny. I nie jest to żaden romans z górami w tle. O nie. To jest psychologiczny dramat. I do tego nakręcony świetnie.
Polecam!
I odezwę się pewnie za jakiś czas - stąd trzy wpisy jednego dnia.
Miłego oglądania!
DK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz