Cud Miód Malina

Jesli szukacie lekkiej lektury fantasy z wiedźmami to na wstępie już od razu mogę polecić tę książkę.

Ale żeby nie było od końca zacznę od początku. Sięgnęłam po książkę - dostałam ją na własne życzenie pod choinkę, to też chciałam zapoznać się ze stylem pisania pani Jadowskiej nim sięgnę po Heksalogię Wiedźmy. 

Miło się zaskoczyłam, bo czyta się lekko i przyjemnie. Można się odciąć od zewnętrznego świata do rodziny pełnej Wiedźm i różnych sytuacji, czasem zabawnych, czasem wymagających większych interwencji magicznych...

Mi nieco zapachniało Sabriną, ale to tak lekko, tą z tv z dawnych lat, ale też i mrocznie bywa u Koźlaczek, więc i obecna Sabrina też miałaby tu co robić. Ale Sabrina jest zagraniczna, a Malina nasza polska i ma niesamowitą swoją magię.

Nie będę spoilerować, ale bardzo mi się spodobał ten pomysł na Malinę i powiem szczerze, że fajnie byłoby jakby była bohaterka długiego cyklu choćby na trzy tomy. Zielonych magów też polubiłam, choć na początku sceptycznie podeszłam do tematu.

Choć opowiadania nie są moją ulubioną formą to bawiłam się tu fajnie. Niektóre opowiadania przeczytałam drugi raz. Jakoś tak wychodzi, że tu można wrócić do dowolnego i się dobrze bawić dalej. Może to zasługa lekkiego pióra pani Jadowskiej.

Więc jeśli macie ochotę na coś przyjemnego, magicznego i polskiej autorki fantasy to polecam Wam właśnie "Cud Miód i Malina". 

Miłej lektury!

DrevniKocurek


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz