Za oknem szaroburo i ponuro, więc jest idealna pogoda na miniserial na Hbo Go - Howards End. Jeśli lubicie seriale o dawnych czasach, o Anglii i dawnych zmaganiach (choć też i teraz aktualnych) z niesprawiedliwością i podziałem klasowym...
Historia jest bardzo przejmująca, ale i pięknie zrealizowana. Od pierwszego odcinka wsiąkamy w inny świat, poznajemy początek XX wieku poprzez rodzinę zamożnych Wilcoksów, idealistycznych Schlegelsów oraz Bastów należących do niższej klasy średniej.
Miniserial jest dosłowną ekranizacją książki Powrót do Howards End, z tego, co wyczytałam w internecie. Książki nie czytałam, ale sama historia wciągnęła mnie aż do ostatniej sekundy - nie tyle same wątki mnie zaciekawiły, ale i czasy.
Jak wiele się zmieniło od tamtych lat? Podziały nadal istnieją, ale te wymagania... Ilość pokoi w mieszkaniu, ilość mebli i wszystkiego... Mam wrażenie, że żyję w zupełnie innych czasach i przekonaniach. Sama mam zupełnie inne - ale teraz nie są już czasy służacych i wielkich dam... choć może gdzieś tam są bogacze, co mają takie wymagania.
Sama historia wciąga też dzięki najstarszej siostrze Schlegal - wg brata już prawie starej pannie, a siostra marzycielka podróżuje po świecie, przejmuje się biednymi... Mają swoje ideały i uparcie się ich trzymają. Poznajemy też biedną rodzinę Bastów - szczególnie tutaj jest poruszająca sytuacja tego pana, ponieważ jego sytuacja jest nieciekawa...
Co do tej najbogatszej rodziny się nie wypowiem, mi jakoś nie przypadli go gustu - pewnie mieli nie przypaść. Ale jak potoczyły się losy tej trójki nic nie zdradzę - sami obejrzyjcie ten serial. Wg mnie dobrze ukazuje podziały w tamtych czasach, pokazuje też zupełnie inne podejście do życia, do sztuki, kultury, interesów, wszystkiego.
Choć niektóre wątki jak sprzeciwianie się pewnym praktykom są nadal dla nas współczesne. W każdych czasach istniało coś, czemu ktoś był przeciwny, a ktoś inny miał z tego zyski...
Serial skłania do refleksji... Zobaczcie koniecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz