Zapomniana Księga Łowca

 

Gdzie jest Netflix ja się pytam?! 

Ten trzeci tom po prostu mnie wgniótł w podłogę. Leże i kwiczę - chcę więcej!

Ale po kolei! Tutaj się wszystko zmienia, zazębia iw ogóle... Frunęłam przez tę część i jednocześnie chciałam wiedzieć, co będzie dalej, ale też chciałam, aby przygoda się nigdy nie kończyła... I co tu można zrobić? 

Demony, demony i jeszcze więcej demonów... Momentami czytałam tak długo aż doszłam do spokojniejszej chwili, żeby pójść spać, do pracy, wrócić i czytać dalej! Oczywiście wszystko z zachowaniem pamięci o moich żarłocznych demonach w domu...

Ale ja nie mogę Wam nic absolutnie zdradzić! Jest tam taka jedna postać, która sprawiła, że jeszcze bardziej pokochałam te serię. Ma to związek z tym, że kocham koty. Ale nic więcej nie powiem.

Historia jak dla mnie cały czas jest prowadzona tak, jak lubię, czytam i czekam, co dalej, ale no chciałoby się tam być! Mieć taką obronę przed demonami, ale i przygody! Nie spodziewałam się, że aż tak się wciągnę w tę serię!

Ale moi Drodzy! Tu trzeba nie rozpaczać, że jeszcze jeden tom, a piąty się pisze - tu trzeba siąść i czytać! Pamiętajcie, że pierwotnie ta seria miała się na tym tomie skończyć, ale nie zaspoileruję jak powiem, że jest czwarty - Wysłannik!

Ja do niego siądę pewnie jutro albo za kilka dni jak ochłonę i na pewno napiszę coś więcej. Choć cały czas mam uczucie, że chciałabym tych tomów mieć jeszcze tak z pięć na półce... Tak mi się podoba ta przygoda!

Prosimy więcej!

A i mały spoiler wydawniczy! Paulina Hendel wyda w tym roku książkę :) Czekam!

Polecam! Biegnijcie po te demony!

PS. Nie wiem kogo bardziej uwielbiam. Czy Żniwiarza czy Zapomniana Księgę. To nie jest takie proste!

DK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz