El Hojo czyli Platforma, kolejny film, który trafił na moją półeczkę z napisem "Ojapierdolę".
Mocny, trzymający w napięciu, poschizowany, dziwny, wow. Te słowa pokrótce opisują cały film. Oczywiście nie jest to kino dla każdego. Nooo, powiedzmy sobie szczerze, takie klimaty to jednak trzeba lubić. Piła, szczególnie pierwsza część, Cube i jeszcze kilka pozycji, których tytułów nie pamiętam a nie chce mi się teraz szukać ;p
To jest to, to ten klimat. Filmy w których człowiek stawiany jest w absurdalnych sytuacjach, z których muszą znaleźć wyjście żeby przeżyć. Absurdalność tych sytuacji, nie oznacza wcale, że nie są prawdopodobne. To znaczy jest hipotetyczna szansa, że coś takiego może się zdarzyć. Chodzi mi o to, że zagadki czy sytuacje w których znajdują się bohaterowie, są logiczne a ich następstwa, choć zaskakujące to jednak prawdopodobne. To i przede wszystkim to trzyma nas w napięciu, przed ekranem i nie pozwala się oderwać. Bo zwróćmy uwagę, że gdyby obrać te produkcje z groteskowego absurdu sytuacyjnego, to nie ma tam nic nadzwyczajnego .Ani zdjęcia ani fabuła... No zasadniczo to są w ciul tanie produkcje!. Mając tylko sam pomysł, nie musimy mieć zasadniczo budżetu, by nakręcić taki film. Ot kamera, kawałek zielonej szmaty na ścianę i jakiś poniemiecki bunkier. Ze dwa komputery i kilka w miarę ogarniętych osób i już jest film. I to nie byle jaki film! Powiedzmy sobie szczerze w obecnej dobie trzeba mieć pomysł by utrzymać widza przed ekranem.
Oczywiście El Hojo, nie jest idealny, to też ciekawe zagadnienie, bo czyż mając tak niesamowity pomysł nie chcemy dopracować go w najmniejszych szczegółach? Tu niestety parę rzeczy zgrzytnęło, samym niedopowiedzeniem. Być może i na to liczę jest to pomysł na drugą część, która choć w zasadzie nie jest potrzebna, bo nić nowego nie wniesie, to być może wytłumaczy chociaż pominięte lub niedokończone wątki.
Troszkę zabrakło. Moim zdaniem troszkę za mało działo się wokół głównego pomysłu, a zbyt szybko film przeszedł w relacje międzyludzkie. Zabrakło mi trochę chęci walki z systemem, próby ominięcia, rozwiązania, zmiany... No niby było a jednak jakoś tak za mało i zbyt powierzchownie.
Twórcom należy też wybaczyć, że rozmijają się z realizmem na wielu płaszczyznach. Zaczynając od zwykłych spraw związanych z fizjologią człowieka aż po problemy z matematyką.
Wiemy, że to inny świat inna rzeczywistość z dostępem do innych nieznanych nam technologii. Nie wiemy jednak po co jest to specyficzne więzienie, dlaczego można tam wejść z własnej woli i czemu dostaje się za to jakieś dyplomy? Wiele wątków czy pomysłów nie zostało wyjaśnionych.
Koniec a w zasadzie dalszy przebieg zdarzeń również zostaje nam wręcz narzucony i nie jest jedyną szansą czy wynikiem planowania i przemyśleń bohaterów, którzy za wszelką cenę chcą się uratować.
Podsumowując. Ewidentnie film jest wart obejrzenia i mam nadzieję, że moje narzekania nikogo nie zniechęcają, bo film po prostu trzeba obejrzeć i koniec.
Smacznego! ;)
Magdalena Motylek 🦋
Widziałam ten film, mnie również powalił. Bardzo dobra robota :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl