Zanim się obudzę


Ulotkę miałam z kina, więc jak tylko nadarzyła się okazja - obejrzałyśmy... No, bo taki thiller czy tam horror - nawet nie czytałam opisu...

Zaczęło się ciekawie i wciągająco... Cały film w sumie trzyma w napięciu, które rośnie. Efeky specjalne śliczne i przerażające momentami. Aktor znany mi z "Pokoju" genialny! Jak zawsze genialny :)

Lecz jednak w tym wszystkim wplecione bardziej widziałam fantasy i nieco dramatu niż thiller/horror. Kilka kwestii mnie np. nie uspokoiło - wątek męża, który zniknął i dziecka...

Może dlatego, że oczekiwałam rozwiązania wszystkiego, ale i tak film był taką fajna baśnią dla dorosłych. Fantasy, nieco wzruszające, trochę przerażające momentami, ale i tak bliżej mi tu do baśni.

Na pewno czas na ten film nie jest stracony. Ale też i jak ktoś wymaga kina z wysokiej półki to niech lepiej nastawi się na zwyczajną fantastykę połączoną z dramatem - bez fajerwerków ani nadzwyczajnych przekazów będących drugim dnem historii... Albo da sobie spokój.

drevnikocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz