Fallen Skies

Są tacy ludzie, którzy czego się nie dotkną osiągają sukces. Nie inaczej jest z geniuszem kina Stephenem Spielbergiem!

Oto, jeden z lepszych seriali ever, o tematyce post-apokaliptycznej. Jak wiemy Pan Spielberg ma słabość do UFO, tak więc i tym razem mamy do czynienia z inwazją obcych na naszą planetę.

Naiwni ludzie liczyli na to, że obcy mają pokojowe zamiary… Obudzili się z ręką w nocniku. A w zasadzie to obudziła się garstka ocalałych ludzi.
Podejmują oni walkę partyzancką z kosmicznym najeźdźcą.
Nie jest łatwo, jest beznadziejnie, ale ludzie, choć ponoszą straty coraz więcej się uczą i coraz lepiej sobie radzą, choć każdy z nich zdaje sobie sprawę iż sytuacja jest beznadziejna a ich walka ma charakter „skoro mamy zginąć to walcząc".

Oczywiście jak na Spielberga przystało, dużo jest o uczuciach, emocjach i relacjach międzyludzkich. Ale nie tyle by psuło to klimat apokaliptycznej wizji świata.

Obcy są tacy jakich ich znamy a wizja „Ludzi Przyszłości” z AI została tu przełożona na wygląd obcych.
Serial trzyma w niebywałym napięciu. Mechy budzą strach a Pełzacze obrzydzenie.

Poruszony jest też jak ważny element, który zawsze mnie nurtował. Jakim cudem tak agresywna i w swym zachowaniu (jak na nasze standardy) prymitywna, nie negocjująca rasa, mogła osiągnąć taki postęp cywilizacyjny.
Powiedzmy, że przemówiło to do mnie, ale liczę na dalszy rozwój tematyki intencji jakimi kierują się obcy.

Serdecznie polecam!
Gamewalker M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz