Mówi się, że historie i ludzie mają warstwy. Książka Beaty Skrzypczak "Studnia Heleny" wg mnie ma właśnie warstwy. Poznajemy historie, które są warstwami jednej małej wsi.
Tutaj jest historia Heleny, tam jest historia sklepiku, który czyni dobro, a tutaj są nastolatki z rozterkami rodzinnymi, sercowymi, a także dorośli, którzy mimo wieku starają się jakoś odnaleźć w otaczającym ich świecie...
Klimat małego miasteczka przeplata się z tajemnicą, dobrem pomagania oraz okrucieństwem. Sama historia jest piękna (przygotujcie chusteczki), ale też skłania do refleksji nad swoją historią, przeszłością, teraźniejszością i przyszłością...
Warstwy sprawiają, że jest to książka, w której każdy odnajdzie swoją ścieżkę. Wierzę, że jednym da ona nadzieję, innym jakaś refleksje, innym odwagę, a komuś ucieczkę od rzeczywistości. Każdy znajdzie w tej historii coś dla siebie 💚🧚🏻
Dajcie się wciągnąć w opowieść o Helenie, wróżkach i nadziei. 💚
i o lesie, który skrywa mrok ...
Naprawdę świetna książka na lato. I na to, żeby sobie też popłakać, jak się i uśmiechnąć ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz