Dostałam tę książkę od Motylowej zeszłej zimy, ale zapalenie ucha i zatok było dobrą okazją do sięgnięcia po tę książkę. Trochę się obawiałam, bo to takie wydanie z kolorowymi brzegami - ale dałam się wciągnąć.
Książka na pewno jest dobrą lekturą po zapoznaniu się z poprzednią oryginalną wersją powieści. Jak ktoś nie czytał to nie będzie się tak dobrze bawił...
Poznajemy tutaj już pełnoletnią Alicję, a także jej niezwykły aparat... Zdjęcia jakie wywołuje przypominają jej o dawnej Krainie Czarów... Okazuje się jednak, że jest misja do wykonania...
I tutaj już wpadamy w objęcia Absurdu i Zdziwności... Powiem tak - ja się bawiłam świetnie... Z każdą stroną historia wciągała mnie coraz bardziej! Nie spodziewałam się, że to będzie takie dobre...
Książka niby jest wydawana jako Young Adult, ale czy ja wiem, jak dla mnie pewne kwestie są zrozumialsze dla bardziej doświadczonych czytelników... Ale mam jeszcze dwie książki tej autorki na półce to wypowiem się o serii więcej później :)
Na razie polecam NieUrodziny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz