Żniwiarz Czarny Świt

 

Hej, hej! No nadszedł ten moment, musiała się książka skończyć... Piąty tom przygód Żniwiarza... Mam lekkiego kaca książkowego, ale z drugiej strony nie czuję, jakby historia się skończyła. Mam wrażenie, że coś jeszcze pozostaje ukryte i nieopowiedziane... Ale to czas pokaże, czy pojawi się szósty tom...

Mam wrażenie, że w tym tomie dzieje się więcej niż w innych, ale czy można uznać, że historia się kończy? Ja mam poczucie, że się zaczyna... Oby tylko nadal z pomysłowością i akcją, aby nie była serią ciągniętą na siłę - mam nadzieję, że tak nie będzie.

Magda i Felix mają tutaj najcięższe dotychczas zadanie do wykonania... Ale dzieje się też sporo nieprzewidywalnych akcji - nie zdradzę Wam, bo chcę, żebyście sami sięgnęli i wyrobili sobie zdanie. Dla mnie te wszystkie tomy to była wspaniała przygoda i mam nadzieję, że będzie więcej!

W moim odczuciu knuje się coś w sprawie Pierwszego i całej sprawy z demonami... Pojawiają się tutaj też ciekawe przeskoki między światem żywych a Nawią, oj chyba to nie jest koniec tej przygody...

Na pewno będziecie się świetnie bawić przy serii ze Żniwiarzem - to jest doskonała alternatywa do wszechobecnych zombie, czarownic i innych - Demony - to jest coś nowego, a w dodatku słowiańskie demony, których, jak sama autorka mówi, jest całe mnóstwo i nie wszystkie się w książce pojawiły. Życzę autorce, aby miała tyle pomysłów i weny, by wszystkie mogły wziąć udział, a Magda miała jeszcze nie jedno wcielenie... 

Do lektury marsz, a ja sięgam po Zapomnianą Księgę...

DrevniKocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz