American Horror Story Apokalipsa 8

Ósma odsłona serii zdecydowanie podobała mi się jako kontynuacja poprzednich sezonów (z pominięciem 6 i 7 które dla mnie mogą nie istnieć). Powracają czarownice i to w jeszcze lepszym wydaniu niż przedtem. 

Zaczynało się zupełnie niepozornie, myślałam, że będzie coś w klimacie metra albo postapo zupełnie co innego, ale twórcy wszystko powoli nam wyjaśniają jak do tego wszystkiego doszło...

Powrót do postaci z pierwszego sezonu też nas mimo zaskoczył, choć fakt, że w każdym sezonie twórcy starają się dać jakieś nawiązanie do poprzednich. Tutaj zdecydowanie dobrze się bawiłyśmy i cały sezon zleciał nam w dwa dni po 5 odcinków. Takie AHS lubimy! :)

DK
 

LOST Zagubieni

 

Jakiś czas temu skończyłam oglądać ten serial i powiem Wam, że to była świetna przygoda! 

Zazdroszczę tym, którzy zaczynają albo są w trakcie oglądania. 

Jak dla mnie serial jest dopracowany i dokończony - nie dało się zrobić innego zakończenia. I ja tutaj twórców za nic nie winię. Owszem są wątki niedokończone, ale w obliczu zakończenia... Czy to ma takie znaczenie?

Kiedyś bym nie rozumiała tego serialu, ale od kiedy znam teorie wszechświatów to doskonale rozumiem, dlaczego historia rozbitków potoczyła się w taki sposób. W internecie można znaleźć wiele wyjaśnień, ale najpierw obejrzyjcie ten serial, a potem szukajcie odpowiedzi :)

Polecam wam! To jeden z lepszych serialu i obecnie chyba nie ma nic, co by przebiło ten serial. Szkoda, że nikt już nie tworzy tak dobrych tasiemców... :)

DK

American Horror Story Ronaoke i Cult 6 i 7

 

Piszę razem o tych sezonach, bo tak: Ronaoke oglądałam przez palce. Owszem były ciekawe motywy, ale cały sezon najgorszy że wszystkich jakie do tej pory widziałam. Nie wiem, może za ludzie, których kręci coś takiego...

Początek jeszcze myślałam, że przetrawię, ale potem był kolejny absurd - bez sensu totalnie, a skończyło się kolejnym absurdem - taki sezon zapchajdziura, chociaż sama historia pewnie była ciekawa. Może i na motywach prawdziwych wydarzeń, ale styl show i kamer i tego wszystkiego mnie zniechęcił tak, że zrobiłam długa przerwę zanim włączyłam kolejny już 7 sezon.

I tutaj już było nieco lepiej, ale jakoś do mnie nie przemawia amerykańska polityka, więc może znów sezon dla tych, co lubią takie tematy. 

Klimat sekty, maski, napady, ideologie... Ja wiem, że horrorem mogą być ludzie i to co mogą zgotować innym. Ale na litość - tutaj nie potrafiłam tego ogarnąć i nie lubię takich przebierańców przestępców. Unikam takich filmów, więc i ten sezon leciał sobie w zasadzie do wieszania prania czy sprzątania u dziecka w pokoju, wystawiania na Vinted itd. oglądałam najbardziej ze względu na Sarah Paulson, którą lubię.

 Motylowa te dwa sezony widziała jednym okiem, ale stwierdziła, że strata czasu. Ja też potwierdzam, że jak ominiecie sezon 6 i 7 nic nie stracicie. Gra aktorska nadal bardzo dobra, ale wykonanie 6 nam się nie podobało - nie lubimy latania z kamerą, a w 7 zwyczajnie polityka i te wszystkie kombinacje - za dużo tego.

Kolejny sezon 8 już zaczęłyśmy i jest powrót do starego dobrego American Horror Story, więc na pewno napiszemy więcej.

Pozdrawiamy! 
DK i MM


Kraina Chichów

 

Jeśli macie ochotę na coś nieco klasycznego, ale jednocześnie dobrego i wartego uwagi to sięgnijcie po Jonathana Carrolla - a w tym przypadku Krainę Chichów.

Książka odbijała mi się o uszy już jakiś czas aż w końcu znalazłam na półce, że ją mam - nawet w dwóch egzemplarzach. Wydawca znany mi od Whartona, więc spodziewałam się dobrej lektury i nie zawiodłam się!

Historia rozwija się powoli od zakupu książki ulubionego autora przez Toma, który także sam chciałby zostać pisarzem... Poznaje kobietę, która także uwielbia tego samego pisarza. Zaczyna się pozornie, ale rozwija się w niespodziewanym kierunku...

Małe miasteczko z niezwykłymi historiami pochłania bez reszty, a historia zaczyna pędzić w najmniej spodziewanym kierunku. Dawno nie czytałam tak dobrej, ale niedługiej książki!

Polecam Wam, a szczególnie jak jesteście znudzeni nowościami, które wydają się być przewidywalne... Tutaj na pewno autor Was zaskoczy! A ta odrobina absurdu jest tutaj naprawdę wyjątkowa. 

DrevniKocurek

Wieloryb

 

Długo zbierałam się do tego filmu... Ale powiem Wam, że warto było.

Dawno nie widziałam tak poruszającego filmu. Do kina bym nie poszła i słusznie, bo takie filmy powinno się oglądać kiedy ma się nastrój na coś poruszającego. 

Film ma wiele warstw i porusza wiele płaszczyzn. Pod osłoną kryje się więcej niż widać. Brendan Frasher zagrał genialnie wrażliwego cierpiącego człowieka, ale nadal o ogromnym sercu. 

Nie patrzcie na głównego bohatera dosłownie, ja patrzyłam jak na metaforę cierpienia. Charlie ma wiele warstw, które prowadzą go do punktu, w którym go poznajemy. Doskonała tutaj też jest rola jego przyjaciółki, a później córki, która się pojawia.

Po obejrzeniu tego filmu nie będziecie patrzeć na świat tak, jak przedtem. Gwarantuję Wam to.

DK

Matki równoległe

 

Korzystając z Canal+ darmowego udało mi się obejrzeć jeden z ostatnich filmów Almodovara - "Matki równoległe".

Almodovara uwielbiamy od kiedy na jakimś DVD obejrzałyśmy kiedyś film z jakiejś gazety. Obecnie nie pamiętam tytułu, ale potem jak gdzieś widziałyśmy to nazwisko od razu brałyśmy do obejrzenia :) Chyba nawet z wypożyczalni... Teraz prawie wszystko jest w internecie.

"Matki równoległe" to bardzo dobry film z kilkoma watkami, które są jakby powiązane. Mamy tutaj nie tylko dylematy moralne, ale i trudne decyzje do podejmowania. Oczywiście jak to często jest jedną z ról grała Penelope Cruz. 

Dwie kobiety. Poród tego samego dnia w tym samym szpitalu... I co z tego wyniknie wydawałoby się oczywiste, ale nie u Almodovara! Zaznaczam, że trzeba uważnie oglądać, bo są przeskoki czasowe. Bardzo ciekawie zrobiony film, a historia zostaje w człowieku na długo... Zobaczcie koniecznie.

Nam się film bardzo podobał!

DK

Farming Simulator 22

 

Moja przygoda z symulatorami zaczęła się od Euro Truck Simulator 2. Gra, której recenzję planuję napisać w najbliższym czasie.

Jak zawsze uważałam, że każdy musi trafić na swój typ. Niezależnie czy jest to gra, książka czy film. Często są to niespodziewane a nawet zaskakujące nas samych gatunki. Przykładowo ja zawsze uważałam się za gracza RPG, ale prawda jest taka, że wszystkie ukończone przeze mnie gry RPG można policzyć na palcach jednej ręki. W chwili obecnej w Euro Truck 2 mam spędzone około ośmiuset godzin.

Na Farming Simulator 22 polowałam od dawna. Czekałam na promocję i wreszcie jest.

Początkowo przeraziła mnie ogromna ilość wiedzy jaką trzeba ogarnąć by cokolwiek zrobić. W porównaniu z ETS2, w którym wszystko jest raczej oczywiste tu trzeba najpierw przeczytać kilka poradników a i tak co jakiś czas trzeba szukać informacji co i jak się robi.

Powiem tak, nie znam bardziej relaksującej rozrywki jak symulatory. Siadasz za sterami swojej ukochanej ciężarówki czy innej maszyny i jedziesz w wielką podróż przez kilka tysięcy kilometrów lub wykonujesz niesamowicie satysfakcjonujące prace na swojej farmie.

Niestety jest to dość kosztowna rozrywka. Sama gra i różne DLC to jedna strona a sprzęt i wszelakie kontrolery to druga.

Oczywiście można bawić się za pomocą myszki i klawiatury, ale to nie jest to samo. Cała zabawa zaczyna się po podłączeniu kierownicy, panelu sterującego i joysticka. Sprzęt taki dedykowany do FS22 kosztuje 1700 PLN, oczywiście można taniej (co ja zrobiłam - po prostu kierownica Genesis w promocji świątecznej ok 300 zł - a korzysta z kierownicy cała rodzina - czy do NFS czy Horizona) i też jest ok.


Co do samej gry to dostajemy swoją farmę a naszym zadaniem jest ją utrzymać i rozbudować. Mamy do wyboru dziesiątki maszyn rolniczych i możemy zajmować się większością jak nie wszystkim aspektami rolnictwa.

Orzemy, siejemy, kultywujemy, wałujemy, robimy bele ze słomy, robimy kiszonkę, hodujemy zwierzęta jak również zajmujemy się przetwórstwem produktów z naszej farmy tworzą całe łańcuchy produkcyjne. Kupujemy nowe pola i teren i stawiamy fabryki. Zabawa na tysiące godzin. Do tego wszystko w pięknej grafice i na najwyższym poziomie. Sprzęt licencjonowany wygląda i działa jak prawdziwy. Jest to z resztą jedna z rzeczy, która bardzo zaskoczyła mnie przy ETS2. Kiedy ogląda się filmiki pokazujące co widzi kierowca ciągnika siodłowego to nie ma najmniejszej różnicy między grą a rzeczywistością.

Ale co mnie skłoniłoby w ogóle sięgać po takie gry? Cóż na co dzień pracuję w logistyce i codziennie obcuję z ciężarówkami. Zastanawiało mnie jak to jest prowadzić taką maszynę i tak od nitki do kłębka wsiąkłam w ETS2.

Tak bardzo uwielbiam obie te gry, że mam straszny kłopot, Kiedy siadam „do farmy” to smutno mi, że moja ciężarówka stoi gdzieś na parkingu i tęskni. 😉

Gdy siadam do ETS2 to martwię się, że na mojej farmie zbiory trzeba zaczynać. Na razie farma jako nowość ma pierwszeństwo, ale zaraz pewnie zacznie się event wielkanocny w ETS2 i będę cierpiała.

Serdecznie polecam wszystkim i chłopakom, i dziewczynom w każdym wieku, bo nie ma nic bardziej odprężającego i relaksującego niż zabawa w symulator. Co ciekawe to się kompletnie nie nudzi. Gry RPG mają to do siebie, że mocno przyciągają na początku a później następuje spadek poziomu. Zaczyna się grind, poziom trudności rośnie etc. Nie da się zrobić długiej, pełnej napięcia gry, która utrzymuje taki poziom non stop. Z symulatorami jest inaczej, tu wykonujemy czynności takie jak prowadzenie pojazdu (na co irl nie mogę sobie pozwolić) co jest dla większości ludzi bardzo przyjemne a jednocześnie jesteśmy odizolowani od trudów z jakimi boryka się rolnik czy kierowca. Dostajemy to co najlepsze, czyli czystą przyjemność.

Motylowa Farmerka