Star Trek Online

„Space, the final frontier…” – Tymi słowami, kapitan Jean Luc Picard witał nas w każdym kolejnym odcinku Star Trek Next Generation. Moim skromnym zdaniem najlepszy kapitan z najlepszej serii. Choć inne też są niesamowite i warte poświęcenia im czasu.
Każdy kto zna, lubi, bądź jest fanem ST stwierdzi że piszę o oczywistościach, ale właśnie do tych osób skierowany jest ten artykuł i właśnie dla fanów powstała gra Star Trek Online.

Moją uwagę zwróciłam na tą pozycję już dawno, ale forma płatności comiesięcznego abonamentu za kolejną grę, skutecznie mnie odstraszyła. Dopiero parę dni temu odkryłam, że STO jest już dostępne w wersji Free To Play!
Od razu zaznaczam, że mikropłatności nie są nachalne i nie przeszkadzają w grze. A tytuł jest na tyle wybitny, że jeden albo dwa smsy nie zaszkodzą nikomu.
Zaznaczam też, że piszę ten tekst z poziomu osoby, która ma za sobą tylko tutorial.

Grę polecam wszystkim tym, którzy marzyli by pobawić się fazerem, trykoderem lub powiedzieć. „Engage!” i ruszyć z prędkością Warp 8 ;D

A więc od początku.

STO oferuje nam fabularny tutorial, w którym uczymy się interakcji ze światem gry, sterowanie postacią, statkiem itp. Nie ma jednak słowa o tym kto jest kim, skąd i dlaczego. Wyobrażam sobie jak musi się czuć ktoś kto nie zna serii (jest ktoś taki?) Kompletnie nic taka osoba nie skuma kompletnie nic. Beam? Warp? Borg? WTF? Lol
Jak już jednak nadmieniłam, gra jest dla fanów i to dopiero jest rarytas.

Zaczynamy w samym centrum bitwy gwiezdnej. Skomasowany atak Borgów na flotę Federacji.
Na początek wybieramy postać z mnogości wszystkich ras mamy do wyboru trzy klasy.
Naukowiec - Niebieskie mundury (przykładowe postacie to Beverly Crusher, Deanna Troi)
Inżynier – Złote mundury (Data, Geordi La Forge)
Taktyk – Czerwone mundury (Worf)

Zdecydowałam się na grę Trillianką (a co) Oczywiście inżynierem (ze względu na jeden z najwspanialszych Politechnik w Federacji jaką mogą pochwalić się Trillianie).

Początkowo mimo znajomości świata, miałam problem by ogarnąć interface i przestawić nie na anglojęzyczne nazewnictwo. Ale trwało to tylko chwilę.

Po przejściu na mostek naszego własnego statku, dostajemy wiadomość od innego statku z prośbą o pomoc.
Opuszczamy konsolę, udajemy się do teleportu by przenieść się (beam) na drugi statek.
Tam toczy się już otwarta walka. Wyciągamy nasz fazer i biegniemy z nim wykonując kolejne zadania i strzelając do pojawiających się wszędzie Borgów.
Kiedy już skończymy otrzymujemy możliwość rekrutowania pierwszego naszego oficera! Tak, tak!
Tworzymy własną historię i własną drużynę!
Każdy członek załogi może mieć inne specjalności i umiejętności. Każdego z nich można personalizować, zmienić imię, cokolwiek! Pełna dowolność!

I tu szok, który sprawił, żę zakochałam się w tej grze!
Możemy robić wszystko.
1. Statek,
- posiadamy własny statek,
- możemy go ulepszać,
- rozwijać,
- kupić nowy (mamy do dyspozycji wszystkie klasy i typy)
- załoga (wybrani przez nas oficerowie) posiada umiejętności faktycznie wspierające nasz statek (aktywnie i pasywnie).
- latać zgodnie z naszą wolą prowadząc eksplorację kosmosu.
- zarządzamy energię i ustawiamy wiele parametrów co jest łątwe ale bardzo klimatyczne.

2. Postacie
Jak już pisałam tworzymy swoją postać i rekrutujemy załogę. Rozwijamy ich umiejętności,
- ogólne,
- związane ze statkiem,
- związane z eksploracją świata.

3. Światy
Właśnie kolejnym wymiarem gry jest eksploracja światów. Jak to działa? Poza wątkiem fabularnym jak wiadomo w MMORPG mamy dowolność działania. A więc? Podlatujemy do planety, zostawiamy statek na orbicie i… Wybiramy oficerów, którzy wraz z nami odkryją nowy świat. „do teleportacji” i witaj przygodo!


A więc w grze poruszamy się w zasadzie w 3 wymiarach. Wymiar przygód galaktycznych czyli pilotowanie i dowodzenie własnym statkiem.
Ekonomiczno fabularny, Tworzymy drużynę, jej wygląd, biografię, tworzenie własnej niepowtarzalnej historii Gwiezdnej Floty!
Oraz rozwijamy nasze uzbrojenie, przesiadamy się na nowe statki itp. Wykonujemy misje.
Eksploracyjny. Przygoda na powierzchni planet, teleportacja, odkrywanie nowych światów, anomalii, rozwiązywanie zagadek, szturm na bazę wroga, odbicie zakładników! Mniam!

Ja się zakochałam….

Mój USS Europe, stoi teraz przed stacją „Ziemia” i czeka na dalsze rozkazy… Aż usiedzieć nie mogę by zasiąść za sterami, by dopieścić wątek fabularny, ujednolicić historię, mundury, by nadać każdemu jego własny charakter, niepowtarzalną rolę w mojej Galaktycznej Epopei!

Od dzisiaj zapraszam do czytania mojego dziennika kapitańskiego! Gdzie poznacie kolejną odsłonę przygód w Świecie Star Trek’a pisaną na poły przeze mnie i twórców gry.
Powiem jednak szczerze, że pozostawiona dowolność i możliwości są godne szczerych gratulacji.

Widać, że twórcy są fanami serii i wiedzą czego pragną prawdziwi fani.
Mnie kupili, a Was?

Magdalena Gamewalker

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz