Muskając aksamit


Książka genialna sama w sobie. Narracja w formie pamiętnika wciąga w ułamku sekundy i przesłania cały rzeczywisty świat wokoło. Porwie cię namiętność, miłość, pożądanie, przekraczanie granic własnej tożsamości... Pogoń za marzeniami, żal, niepowodzenia i wreszcie... Co tego dowiesz się czytając tę książkę sama!

Dziewiętnasty wiek. Nancy, "syrena" z nadmorskiej restauracji ostryg swojego ojca w Whitstable, poznaje intrygującą Kitty. Cały spokój w jej życiu zaczyna się burzyć w momencie, kiedy widzi Kitty na scenie w teatrze. Świat staje w jednej sekundzie, a ona widzi tylko jej oczy, uśmiech... Przychodzi na każdy występ z nadzieją na to, że Kitty to właśnie do niej rzuci czerwoną różę... Z chwilą, gdy następuje ten dzień zacznie się jej siedmioletnia podróż wgłąb siebie, swoich oczekiwań, skrywanych pragnień, marzeń...

A także podróż do nowego miasta jakiego nie znała przedtem. Do Londynu. Poznaje bogactwo, nędzę, a także mentalność ludzi, ich skryte tajemnice i perwersyjne zachowania... Dzięki wszystkim doświadczeniom i upokorzeniom przekonuje się o tym, co w życiu jest najważniejsze... Te około pięćset stron to także niezwykła analiza psychologiczna ludzkiej tożsamości. Nancy będzie zmuszona robić rzeczy o jakich nawet jej się nie śniło, że kobieta jest w stanie takowym sprostać...

Czytając tę książkę poznamy świat jakiego na co dzień nie widać gołym okiem... Zajrzymy w najciemniejsze zakamarki duszy, jakie może skrywać każdy z nas...

Osobiście moja ulubiona książka Sarah Waters za wszystko co jest w niej napisane. Pochłonęłam ją w kilka dni bez snu. Uważam ją za genialną i pouczającą, a przede wszystkim uzmysławiającą nam samym co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze... Ale nie zdradzę co to jest: Musicie sięgnąć po nią sami. I ocenić czy zgadzacie się z tym czy też nie.

Nikt kto sięgnie po tę książkę nie będzie zawiedziony.


Na podstawie książki powstał także film "Tipping the Velvet", który mimo iż nieco inny i nie do końca wierny książce idealnie oddaje jej przesłanie. Doskonałe kreacje aktorskie oraz obraz dziewiętnastowiecznej Anglii. Polecam tak samo bardzo jak i książkę.

Drevni Kocur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz