Szczelina Mroku

 

Na początek powiem, że bardzo mi się przyjemnie wracało do świata Naridy. Nie wiem, czy wspomniałam, ale marzy mi się serial Netflixa na podstawie tych książek! Oczami wyobraźni widzę te efekty specjalne i skrzydła...

Wracając do Szczeliny Mroku - tu muszę zauważyć, że dlatego lubię takie debiuty jak Piekielne Niebo - od razu w drugim tomie widzę, że autorka nabrała pewności i książka zdradza jeszcze większy potencjał i talent pisarski! 

Tym razem zaczyna się mrocznie i to też mi się bardzo spodobało. Wizja Piekła już w Piekielnym Niebie bardzo mi się podobała - te zombie i wymarłe miasto... Brrr. Coś w stylu - nie chciałabym tam być, ale czyta się o tym bardzo chętnie - podobnie jak z Walking Dead ;)

Narida tutaj już jest dojrzalsza i ma niemały problem do rozwiązania... Nie spodziewałam się totalnie, że ta historia pójdzie w taką mroczną stronę! I co najgorsze trzeci tom dopiero przed nami i trzeba czekać i cierpieć! ;Do

Czekamy na więcej pani Karolino! 🖤🪽

Steve

 

Bardzo dobry film obyczajowy. Jak dla mnie z potencjałem na miniserial. 

Poznajemy ośrodek resocjalizacyjny i nauczycieli, którzy tam pracują. Walczą ze swoimi demonami jak i demonami podopiecznych. 

Wiadomo, że przyciągnął nas aktor z Peaky Blinders ;)

Świetny film na jesienny wieczór.

Warty obejrzenia, choć łatwy nie jest.

Jednak chętnie zobaczyłabym historie dzieciaków rozwinięte w mini serialu, może w jakimś serialu sprzed wydarzeń pokazanych w filmie.

Polecam!

Kiciusie koty sierściuchy


Opowiadania dawkowałam sobie po jednym dziennie, stąd trochę trwało moje czytanie. 11 opowiadań - 11 dni.
Zanim przejdę do treści to chciałam zauważyć, że wydanie jest przepiękne. Jakość okładki i świetnie dobrane kolory współgrają ze sobą. I ta wklejka w kocie łapki! Książka wygląda mrucząco!
Opowiadanie Tomasza Betchera zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie - obyczajowa powieść z dobrym zakończeniem. Ramzes czarny kot zostanie mi w pamięci na długo.
Opowiadanie Karoliny Głogowskiej mnie nie zawiodło. Po Szeptance spodziewałam się właśnie takiej historii... Szary kotek, miau ;) Podobnie Katarzyna Berenika Miszczuk wprowadziła mnie nieco w pole w swojej słowiańskiej historii... Ale uwielbiam! Takie kotki góra! 😸 
S. J. Lorenc zaskoczył mnie tematem nadprzyrodzonym, ale bardzo dobrze mi się czytało jego opowiadanie. No i ta Wieczna! Chciałabym, aby wszystkie moje koty tak... ❤️
I tutaj wypada wspomnieć o opowiadaniu takiej wg mnie minipowieści Joan Neumann o Strażniku Dusz. Bardzo mi się spodobało, że jest nim kotek... Świetne opowiadanie na czas jesienny... 🖤🪽
Opowiadanie Magdaleny Kruszewskiej dobrze się czytało, ale kot został tu inaczej zinterpretowany. Podobnie w opowiadaniu Ewy Małecki - to też była minipowieść obyczajowa. Jednak pani Ewa chyba zostawiła troszkę pole do interpretacji...
Najbardziej mnie poruszyło opowiadanie Joan Neumann - Strażnik Dusz. Odebrałam to jak taką mini powieść, przypominającą o tym, co w życiu najważniejsze... Myślę, że wrócę do niego.jeszcze raz jak tylko przestanę płakać na myśl o nim. Coś cudownego. 🩵🪽
Ale później nadszedł moment na weselsze opowiadanie autorstwa Aga Sana Psi(ko)tek i tutaj byłam wdzięczna za taka kolejność opowiadań - pocieszona na duchu ta pozytywną historią... Bardzo przyjemne i fajne.
Na koniec zostały ciężkie kalibry tak bym to nazwała. Ale po kolei. Jeśli chcecie popłakać polecam Wam opowiadanie Rudzik - Wojciech Wojnowicz. Poza historia kota jest tam nieco tła z naszej historii o obozach i wojnie.
Kolejne opowiadanie Marka Zychla budzi we mnie mieszane uczucia, bo koty góra, ale czy ja wiem, czy to fajnie być człowiekiem? Przypomina czasy dawnych blokowisk i naprawdę okrutnych dzieciaków, ale chyba zbyt brutalne jak na mnie. Niemniej pomysł ciekawy.
Na koniec opowiadanie Izabeli Żukowskiej 
doskonałe na zakończenie takiej antologii... Historia wydarzyła się naprawdę, więc nie powiem nic więcej poza tym, że trzeba przeczytać! Antologia w całości jest wg mnie świetnym zbiorem przeróżnych historii. Polecam! Miau! 🐱


Potwór Ed Gein

 

Kolejny serial na faktach to oczywiście najnowszy Monster od Netflixa. Tym razem o Edzie Gein.

Epicko mi się to oglądało widząc nawiązania do różnych filmów jakie powstały zainspirowane jego historią.

Aktor grający Eda zasługuje na Oskara. Podziwiam jak udało mu się oddać tak dobrze tę postać. 

Serial nie jest łatwy w odbiorze. Dość brutalny, ale jest na faktach, a z nimi nie można dyskutować...

Warty obejrzenia, tak jak i poprzednie sezony.

Stacja zaginionych

 

Dziś zaproponuję Wam dwa seriale na jeden dzień. Zacznę od Stacji zaginionych - serial na faktach.

We Francji w okolicach stacji zaginęła nastolatka... Niedaleko też zostają znalezione zwłoki kobiet... I tego dnia właśnie zaczyna pracę młoda śledcza.

Obawiałam się na początku, ale akcja się rozkręca. Świetnie przedstawiona też wg mnie bezsilność wobec prawa.
Nie tak prosto udowodnić winę.

Warto obejrzeć.

Bardzo dobry serial. nie mam do czego się przyczepić.

Niepełnia

 

 @anna.kantoch wyzwanie #autormiesiaca @kupie_przeczytam_pozniej i @to_ten_truskolaski 

Przez całą książkę miałam jakieś takie poczucie niepokoju, takiej niepelni właśnie. Jak w pudełku, z którego przechodzę do drugiego, by wrócić do tego co było pierwsze... 

Słoneczko. Kocham tę postać. Czuje, że każdy ma w sobie takie Słoneczko właśnie. Które chce być po prostu sobą nie wpasowywać się w żadne normy świata. 

Inni bohaterowie, historię, nieoczywiste, coś wydaje się czymś innym, a później się okazuje zupełnie inne odbicie. Weszłam do ciemnego lasu i troszkę tutaj zostanę...

Zgubiłam się w tej książce i odnalazłam jednocześnie. Coś niesamowitego! 💓

Dzięki Wam za tę akcję!

Szukając Alaski

 

Obejrzałam kiedyś serial i jak wpadła mi ta książka w ręce to pomyślałam, przeczytam, zobaczę, czy tak samo było w ekranizacji.

Książkę przeczytałam w kilka dni. Lekko się czyta i naprawdę można polubić bohaterów. Jest to młodzieżowa książka, ale jako dorosła też dobrze się bawiłam.

Historia jest pisana jak pamiętnik. Czasem pisanie w pierwszej osobie mi uwiera, ale tutaj to bardzo pasowało do historii i jej przebiegu.

Szukając Alaski - historia ta była dla mnie jak labirynt, gdzie przyjaciele szukali nadziei, pocieszenia, jakiegoś znaku od świata, jak poradzić sobie z sytuacją.

Główny wątek wg mnie został poprowadzony dobrze, wiem, do autor chciał przekazać i udało mu się. Myślę, że sporo wątków mogło być bardziej rozwiniętych. Lecz może to przyćmiłoby główną nić tej historii. 

Dobra książka wg mnie. Polecam.

DK


PS. Z serwisu na kanapie.pl:

Przy okazji różnice miedzy książką a filmem bo uważam, że film jest mimo wszystko lepszy
- Zmiana pseudonimów bohaterów (choć nie wypływa to znacząco na odbiór to główny bohater w myśl ironii ze względu na szczupłą sylwetkę zamiast "Kluchą" jest w filmie "Pączkiem")
- Postacie poboczne w filmie mają w sobie w moim odczuciu więcej głębi, zwłaszcza dziewczyna z którą Klucha jest w związku na początku książki nie jest jedynie "drugą opcją" lecz pełnoprawną członkinią ich paczki przyjaciół
- Relacja Pułkownika z jego matką jest wysunięta bardziej na pierwszy plan i ociepla klimat całego filmu domową atmosferą miłości matki do syna
- Postać profesora zadającego im słynny temat wypracowania " Czym jest labirynt i jak mamy się z niego wydostać?", jest bardziej obecna w życiu nastolatków, pojawia się również wątek jego orientacji seksualnej i przeszłości
- Alaska jest w filmie bardziej spokojna i tajemnicza podczas gdy w książce jest opisana jako bardziej humorzasta i nieprzewidywalna
- W filmie Alaska kończy swoją relację miłosną z ówczesnym chłopakiem podczas gdy w książce zakończyła się ona wraz z jej śmiercią
- W filmie podobnie jak w książce mamy zapowiedź śmierci Alaski jednak w filmie wiemy już, że chodzi o wypadek samochodowy