Niektóre książki są napisane tak, że czytając czuje się jakby się wracało do domu. I tak właśnie czułam czytając Usypiankę Karoliny Głogowskiej. Matylda i Hela ponownie wracają na Kociewie. I od razu zaczynają się ciekawe rzeczy...
Pani Karolina umie pisać tak, że wciąga czytelnika od pierwszych stron. Wydawałoby się, że to cienka książka i zarwalam przez nią noc, a z drugiej strony ma bardzo dużo czytelnikowi do przekazania.
Bardzo podobał mi się pomysł ze starym domem, wplatanie historycznych opowieści w treść - do projektu szkolnego Heli...
To wszystko do czegoś prowadzi, ale ja nie mogę Wam zdradzić nic. Powiem tylko, że ta część podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza. Mam wrażenie, że tutaj jeszcze bardziej spowija nas mrok przeszłości i ukrytych tajemnic....
Chciałabym, aby powstała jeszcze kolejna część o naszych bohaterkach... Może tak jeszcze że trzy tomy? Mam wrażenie, że pani Karolina ma niejedna historię nam do opowiedzenia! I mam nadzieję, że Wydawnictwo Mięta pozwoli nam je wszystkie poznać! :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz