Rysa

 

Bardzo szybko się czyta i szczerze się nie da odłożyć tej książki! Od pierwszej strony wciąga jak wir. Bardzo mi się spodobał podział na dwa czasy akcji. Czytamy co się dzieje w 2021 i w 2011. Bardzo fajny zabieg. Widać, że to nie jest pierwsza książka autorki. Kamila Bryksy wrzuca czytelnika prawie od razu na głęboką wodę...

Na chwilkę tylko się zatrzymam powiedzieć, że okładka jest piękna! Te osoby z latarkami w lesie i napis... Na żywo widać na okładce pod światło nadrukowane latarki. Niesamowity efekt! (podobnie jak z samolotami na "Farciarzu")

Śledzimy akcję jak dwa rodzeństwa wyjeżdżają razem na wakacje w Bieszczady. Siostry i bracia zupełnie nie spodziewają się, co się stanie na pozornie wypoczynkowym wyjeździe... A wszystko zaczyna się od zupełnie innego domku jaki zarezerwowali po zamieszanie na szlaku w lesie... I pewien powrót...

Nie spodziewałam się zupełnie takiej akcji, jak zaczynałam czytać książkę. Widziałam po przeczytaniu opinie, że przewidywalna, ale czy ja wiem? Może nie jestem jakaś wytrawną czytelniczką kryminałów, żeby mieć aż taki zmysł. Po 1/3 książki nadal trzymała mnie w napięciu i nie byłam pełna pewności, co stanie się dalej.

Książkę przeczytałam w jeden dzień - tak nie byłam w stanie jej odłożyć. Bardzo dobra lektura właśnie na obecną porę roku - z dreszczykiem, ale czyta się przyjemnie. Aż mam chęć poznać inne książki autorki! Polecam z czystym sumieniem, bo swój egzemplarz po przeczytaniu od razu przekazałam dalej...

Czytajcie! :)

DrevniKocurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz