Książka wydana jest obłędnie, nie wiem czy mam drugą tak ładnie wydana obyczajowe. Raczej nie.
Poznajemy Asię, która wraca w rodzinne strony. I tutaj powiem, że czytając jej powrót mogłam także sama w siebie zajrzeć w swoje bolączki. Asia ma różne odczucia nie tylko jeśli chodzi o dom rodzinny, ale i spotkanie klasowe. Kto z nas nie ma jakiś wspomnień z liceum czy podstawówki? Pod tym względem książka jest wielowymiarowa. Trochę cofalam się w czasie przypominając sobie swoje szkolne perypetie. Ale też i zwracają uwagę na pewne sytuacje rodzinne, które też niekoniecznie mi się podobają w obecnym kształcie.
Przyjemnie mi się bardzo czytało o spotkaniu, zakupach, kupowanie sobie książek na prezent - świetny pomysł. Może wykorzystam za rok z Drugą Połowa. Rodzinnie poza sobą niestety właśnie nie mamy komu kupować książek.
Na drodze w rodzinnym mieście Asi staje jej crush z czasów szkolnych. Bardzo mi się podobało, że nie było to takie na pierwszym planie, a wplecione w wydarzenia wokół świat, spotkań rodzinnych czy zakupów. Podobało mi się pokazanie przesilenia obchodzonego przed Wigilia, bo jak wiemy jest ono wcześniej niż 24 grudnia. Nie jestem znawca książek obyczajowych, ale podobało mi się, że wątek romantyczny, że tak nazwę nie jest takim totalnie dominującym. Takie książki mogę czytać.
Co się wydarzyło po Świętach? Nie opowiem Wam. Mogę tylko powiedzieć o swoich odczuciach. Ale to jest subiektywne, bo każdy podejdzie do tej książki inaczej i inaczej odbierze decyzje i zachowania bohaterki. Ja od siebie napiszę, że jak dla mnie zakończenie jest dobre. Czytało mi się dobrze i po ostatniej stronie kamień spadł mi z serca. Bo ostatnie strony się bałam, jak to się potoczy. Uffff. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz