Alienista Anioł ciemności

 

Witajcie w ten mglisty wieczór... Właśnie skończyłam drugi sezon Alienisty na Netflix... 

Sama nie wiem, który był bardziej mroczny... Chyba oba równie przerażające. Dla osób o silnych nerwach - uprzedzam. Tutaj przy tematyce niemowląt to już szczególnie, jeśli ktoś ma słabą psychikę niech lepiej ominie.

Nie zawiodłam się i tym razem, stroje, klimaty, miejsca... Klimat po prostu mój ulubiony. Cały serial tak mnie trzymał w napięciu, że wczoraj zaczęłam, a dzisiaj od rana dokończyłam przy zasłoniętych żaluzjach i zgaszonym świetle. 

Co za emocje! Nawet nie wiem, kiedy mi zniknęła miseczka Michałków, którą sobie wzięłam na Halloween... Mniejsza z tym, stres przy obserwacji przebiegu akcji na pewno ten cukier spalił. Do samego końca nie wiedziałam, jak to wszystko się potoczy....

Chce się więcej! No i pojawiła się pewna aktorka znana z roli w Sherlocku (2010), którą już za rolę tam uwielbiałam. Ale nie powiem Wam, o kogo chodzi - sami obejrzyjcie. Po takiej akcji naprawdę mam nadzieję na trzeci sezon, choć nie widzę, żeby autor książki napisał trzeci tom. Może dane na libimyczytać.pl są niekompletne.

No nic, uciekam szukać teraz odskoczni w kolejnym serialu lub książce... A Alienistę Wam gorąco polecam - na mgłę, jesień, chłodek... Idealny serial na ten mroczny listopad.

DrevniKocurek

1 komentarz: