Wtorek, po świętach

Film dość nietypowy, bo po prostu obyczajowy. Bez jakiś udziwnień, pokazuje prostą historię, dość realistycznie i prawdziwie do bólu. Przypadek jeden z wielu, ale nierzadki - zdrada.

Obserwujemy wszystko wraz z głównym bohaterem. Spotkania z młodą Raulcą, potem obowiązki w domu i opieka nad córką. Wszystko jest pokazane naturalnie, zwyczajnie...

Paul sam podejmuje decyzję, jak rozwiązać ten cały trójkąt. I te sceny najbardziej mi przypadły do gustu. Pokazane zostało to naturalnie i bardzo dobrze zagrane.

Przez cały film nie ma odczucia, że Paul to ten zły, ani że ta żona to pewnie zła była, a kochanka top pewnie uwiodła... Właśnie nie. Odczuwałam neutralność do każdego z bohaterów.

Żadnych przebarwień ani przedziwnień. Podobało mi się ukazanie przemiany podejścia już byłej żony do sprawy. Najpierw groziła, a później jakby wkroczył rozsądek... "Zobaczymy co powiemy córce". Jakby nie chciała robić z Paula tego złego.

Film daje do myślenia. Moim zdaniem bardzo dobrze pokazany powszechny temat zdrady i tego jak to dalej może się potoczyć. Warty obejrzenia.

Drevni Kocur

World Without End

Po "Filarach Ziemi" przyszedł czas na "Świat bez końca". Kolejne osiem odcinków powieści o sile miłości, wiary w siebie oraz sile współpracy z innymi. Nie brakuje tutaj i kontrowersyjnych tematów jak na tamte i obecne czasy.

Cała akcja dzieje się 200 lat później. Nadal średniowiecze, nadal pali się na stosie "czarownice", nadal mężczyzna ma być tym rządzącym, a kobieta posłusznym. Ale nie tutaj. Tutaj mimo wszystko kobieta wierząca w swoje możliwości radzi sobie na swój sposób. I to jest w tym serialu właśnie dobrze pokazane.

Intrygi, spiski... Współzależność losów, jak zwykle, nas zaskoczy i nie zawiedzie. Mniej może tu łez niż w poprzednim sezonie, ale nie wiem czego to kwestia. Na pewno bardzo godna podziwu jest postawa kilku bohaterek i bohaterów. Ale nie będę Wam zdradzać, zobaczcie sami.

Oczywiście wszystko w pięknej oprawie strojów, fryzur, scenerii... Ale też i dosłowność, rana to rana, jak ma być krew to jest krew. Więc niezbyt często, ale można mieć chęć zasłonić oczy. Jeśli ktoś ogląda także "Grę o tron" to nie będzie tu jakoś bardzo zgorszony ani zdziwiony.

Są bohaterowie, których się chce pozbyć od razu i działają na nerwy. Uprzedzam. Ale, co prawda nie do końca jakbyśmy chcieli, w końcu wszystko się kończy - każde znęcanie, czy niesłuszne zachowanie... Nie zawsze dobrze i sprawiedliwie... Bo życie nie jest sprawiedliwe.

Nieco przewidywalne zdarzenia czasem były - chciało się krzyknąć "Wiedziałam!", ale też nie do końca - zaraz było "Że jak?". Z drugiej strony nie jest to jakoś bardzo ciężki serial do główkowania. Na pewno doskonały dla fanów takich historycznych powieści - serial oczywiście na podstawie i we współpracy z Folletem.

Polecam!

Drvni Kocur