Dark Skies

Do obejrzenia filmu zachęcił mnie plakat i opis, że rzecz jest o kosmitach. Ponoć był już taki film kiedyś, ale go nie oglądałam, więc skupię się na tej wersji. :)

Poznajemy zwyczajną czteroosobową rodzinę, w której zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Niesamowite opowieści najmłodszego dziecka początkowo wydają się być wyobraźnią, lecz dochodzą do tego nowe wydarzenia. Dziwne zachowania alarmu, dziwne zjawiska, światła... Wszystko narasta.

Twórcom należy się Oskar za dobitny realizm z jakim jest pokazana tragedia rodziny "wybranej" przez obcych i poziom napięcia trzymany do samego końca filmu.

Tak realistyczne pokazanie tematu porwań, kosmitów, oraz poszukiwania pomocy jest dużym plusem tego filmu. Nie ma co tutaj się spodziewać jakiś rewelacji czy nowości. Jest realistycznie do momentu, gdy są po rozmowie ze znawcą zjawisk obcych, porwań etc.

Jeśli chodzi o drugą część gdy obcy mają wybrać jednego z mieszkańców do porwania zaczyna się niestety mniej realistycznie z wyrywaniem desek z okien i drzwi... Mniej więcej tak, jak w opisach ponoć porywanych ludzi - jak ktoś zna literaturę w tej tematyce wie co mam na myśli.

Jest to skrajnie klasyczne przedstawienie przypadku rodziny "wybranej" przez typową i znaną z różnych historii porwań rasę obcych - "Szaraki". O ile początek tak do dwóch trzecich filmu był wciągający i przerażający, tak na tak klasycznie potraktowane i w dodatku dość szybką akcję zakończenia filmu patrzyłam z niedowierzaniem.

Film mógł być dużo lepszy - wystarczyło włożyć mniej fantastyki w zakończenie. Początek aż świeżbił o to, żeby samemu sprawdzić czy nie ma się przypadkiem jakiegoś chipa za uchem...

Mimo wszystko warto obejrzeć w długi letni wieczór. :)

Drevni Kocur